2022-02-25 08:21:38
Tomasz Brzozowski
Liga Mistrzów: Wieczór pełen emocji i hit dla PSG
Trzy mecze Ligi Mistrzów odbywały się w tym samym czasie. Najwięcej emocji zwiastowało starcie PSG z Flensburgiem, tym bardziej, że w drużynie z Paryża gra Kamil Syprzak. To nie jedyny Polak, który wystąpił w 12. kolejce tych rozgrywek. Paweł Paczkowski także dorzucił coś od siebie.
Pierwsza połowa meczu w Paryżu przebiegła pod dyktando gospodarzy i wygrywali oni po pierwszych 30-stu minutach 17:13. To dużo lepszy wynik niż w poprzednim meczu przeciwko Flensburgowi, gdzie wtedy to Niemcy do przerwy prowadzili 14:13. Obie drużyny wciąż biją się o jak najlepsze miejsca w tabeli i potencjalnie słabszego rywala w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Goście w drugiej połowie postawili mocne warunki w obronie ale i to nie pomogło w zatrzymaniu PSG. Francuzi wygrali to spotkanie 33:30. Gospodarze są coraz bliżej wdarcia się na miejsce w tabeli, które pozwoli obejść im mecz 1/8 finałów.
Bardzo dobry występ zaliczył nasz rodak Kamil Syprzak. Był jednym z najskuteczniejszych zawodników na parkiecie i zanotował 5 trafień.
PSG – SG Flensburg-Handewitt 33:30 (17:13)
W spotkaniu Picku Szeged i Mieszkowa Brześć, wiadomym było, że ekipa gości przyjeżdża na ten mecz z nikłymi szansami awansu do dalszej części rozgrywek. Węgrzy za to pełni nadziei, że uda im się bezpośrednio awansować do ćwierćfinałów. Zadanie to nie było jednak proste bo do końca pierwszej połowy obie ekipy prześcigały się w roli lidera. Mimo wszystko końcówka należała do Szegedu, który do szatni schodził prowadząc 16:14. W drugiej połowie drużynie z Białorusi nie udało się roztrwonić przewagi rywali a jedynie utrzymać stratę bramkową z pierwszej części meczu. Pick Szeged wygrał 28:26, czym praktycznie niszczy marzenia Mieszkowa Brześć na awans do fazy pucharowej.
Paweł Paczkowski zdobył 2 bramki.
Pick Szeged – Mieszkow Brześć 28:26 (16:14)
Ostatnie ze starć zapowiadało się najmniej ciekawie bo był to pojedynek drużyn, które zajmują 2 ostatnie miejsca w tabeli grupy B. Mianowicie Porto kontra Dynamo Bukareszt. Nie był to jednostronny pojedynek. Do końca pierwszej połowy nie znaliśmy faworyta bo po 30-stej minucie był remis 12:12. Decydująca druga połowa również przyniosła wiele emocji. Wymiana bramka za bramkę, a zwycięski gol dla Bukaresztu padł w ostatnich sekundach i to oni wygrali to spotkanie 32:31.
FC Porto – Dynamo Bukareszt 31:32 (12:12)
Tweet