2018-01-08 20:20:00
Redakcja
Przybecki: Zdajemy sobie sprawę, że narazie jest więcej mankamentów niż plusów
Zakończony w niedzielę turniej w Hiszpanii był ostatnim etapem przygotowań Polaków do eliminacji w Portugalii. "Biało-czerwoni" w turnieju odnieśli jedno zwycięstwo.
Początek spotkania z gospodarzami turnieju był bardzo dobry w wykonaniu naszych reprezentantów. W końcówce pierwszej połowy jednak Polacy popełnili wiele błędów, które wykorzystali rywale. - Pierwsza połowa przez większość czasu była bardzo dobra. Tylko nie wolno popełniać tego typu błędów i stracić głowę w końce i dać wyjść na pięć bramek przewagi Hiszpanom – skomentował Piotr Przybecki.
REKLAMA
Szkoleniowiec Polaków podkreślił, że w następnych kluczowych meczach Polacy nie mogą sobie pozwolić na tak dużą ilość błędów. - Trzeba mieć więcej odpowiedzialności za swoje czyny w ataku szczególnie. Dostaliśmy dwa rzuty do pustej bramki i to nie może się zdarzać. To było to o czym rozmawialiśmy krótko w szatni. Natomiast później kiedy Hiszpanie weszli już na ten swój właściwy poziom rzeczywiście ciężko było nam grać z nimi i popełniliśmy za dużo błędów technicznych – powiedział trener naszej reprezentacji.
Jakie pozytywy w grze dostrzega Piotr Przybecki? - Na pewno pozytywne było to, że po dość dużych obciążeniach kiedy graliśmy ten pierwszy mecz z Argentyną, byliśmy o ten "krok" wolniejsi to przyszła ta reakcja. Troszeczkę ciut więcej świeżości w meczu z Białorusią. Była dobra praca w obronie oraz pomogła nam także bramka. Mecz z Białorusią wyglądał bardzo dobrze.
W piątek (12 stycznia) "Biało-czerwoni" zagrają pierwszy mecz w eliminacjach do mistrzostw świata. - Jest dużo rzeczy, które nam się udało, na przykład praca z Kamilem Syprzakiem. Natomiast oczywiście zdajemy sobie sprawę, że jest więcej mankamentów niż plusów, ale najważniejszy i tak jest turniej za tydzień. I do niego się przygotowujemy – wyznał szkoleniowiec Polaków.
Dużo próbowaliśmy na różnych pozycjach. Wielu przypadkach fajnie zachowywał się w obronie Kamil Krieger. Można by tak mówić przez przekrój całego zespołu. W bramce też było ciekawie w Gdańsku i tutaj. Mamy alternatywy, ale na przykład potrzeba większego ogrania Rafała Przybylskiego. On wszedł po tej kontuzji i nie grał z nami długo, także było widać duże braki. Pawła Paczkowskiego musieliśmy troszkę oszczędzać. No jest nad czym myśleć – dodał Piotr Przybecki.
Polacy mają jeszcze kilka dni na szlifowane formy przed turniejem docelowym.
Źródło: TVP Sport
fot.: Patryk Ptak
Tweet