
2025-03-08 20:09:52
Jan Gąsior
Wielkie emocje w Opolu. Górą gospodarze!
Horror w Opolu dla gospodarzy! Pokonując oni Kwidzyński MMTS, wygrywając 30:29.
W Stegu Arenie, Gwardia Opole podjęła rękawice MMTS-owi Kwidzyn. Gwardziści grają świetny sezon, utrzymując się w czołowej szóstce. Ekipa trenera Jureckiego potrafi wykorzystać każdy błąd przeciwników, a ich sobotni rywale są ostatnio pełni takich właśnie fragmentów. Krótko mówiąc, Energa MMTS Kwidzyn jest w dołku. Dużym dołku. W teorii Kwidzynianie przegrali tylko ostatnie dwa mecze, ale w tym czasie zdążyli spaść o dwie lokaty w tabeli i znacząco oddalić się od fazy play-off. Spotkanie w Opolu, to mecz za sześć punktów dla jednych, jak i dla drugich, bo dół ósemki, również Gwardię goni.
Mecz od pięknej bramki rozpoczął Andrzej Widomski, ale w szybkim tempie odpowiedział Wiktor Jankowski (1:1). W trzeciej minucie, pierwsze wykluczenie obejrzał Admir Peldija, za uderzenie w twarz. Gry w przewadze jednak goście nie wykorzystali, bo kolejne trafienie zanotowali rywale (2:1). Szansa nadarzyła się chwilę później, bo w szóstej minucie po raz kolejny Peldija został wykluczony. Jednak po raz kolejny, goście nie byli w stanie tego wykorzystać. Gwardia natomiast bawiła się w najlepsze. Dzięki bramce Wojdana, po dziesięciu minutach gry, mieliśmy prowadzenie gospodarzy 7:3. Dosyć szybko, bo po kolejnych dwóch minutach, goście odrobili dwie bramki straty (7:5). Dzięki dobrej grze w obronie, Kwidzynianie wrócili do gry, przegrywając po kwadransie już tylko jedną bramką (9:8).
Mecz zrobił nam się bardzo wyrównany. W osiemnastej minucie, kapitalną bramką popisał się Czarnecki, a interwencją Matlęga. Przed MMTS-em pokazała się szansa na remis. Została ona wykorzystana, a cierpliwość do swych podopiecznych stracił Bartosz Jurecki, prosząc o czas (11:11). Nie dało to wiele, bo na prowadzenie wyszli goście, za sprawą Macieja Pilitowskiego (12:11). Przez kolejne kilka minut, wynik utrzymywał się na +1 dla jednych, bądź drugich. Po raz kolejny Czarno-Czerwoni wyszli na prowadzenie w dwudziestej piątej minucie, za sprawą świetnego w tym meczu Wiktora Jankowskiego (14:13). Akcję później, zobaczyliśmy kolejne wykluczenie, tym razem dla Jakuba Welcza z MMTS-u. W porównaniu do rywali, Gwardziści skrzętnie wykorzystali grę w przewadze, wychodząc na prowadzenie i to dwubramkowe (16:14). Ostatnie minuty, to popisy Leona Łazarczyka, który zanotował dwa trafienia z rzędu i dał po raz kolejny remis, tym razem po szesnaście. W ostatnich sekundach, kolejne piękne trafienie odnotował Piotr Jędraszczyk, dzięki czemu na przerwę jego ekipa schodziła z jednobramkowym prowadzeniem (17:16).
Energa MMTS rozpoczynał drugą część, ale nie wykorzystał swej akcji. Pomocną dłoń podała jednak Gwardia i również straciła piłkę. Kwidzynianie dalej jednak nie byli w stanie trafić, dzięki czemu na +2 wyszli gospodarze (18:16). Dosyć kontrowersyjną decyzję w trzydziestej ósmej minucie podjęli sędziowie, którzy odgwizdali dwie minuty dla gracza Gwardii, po tym... jak był ewidentnie faulowany. Tym samym, goście wykorzystali grę w przewadze i mieli bezpośredni kontakt do rywali (21:20). Mecz trochę zwolnił tempo, a sam wynik, na kwadrans przed końcem, ustał znów na dwóch trafieniach przewagi Opolan (23:21).
W czterdziestej siódmej minucie, rzutu karnego nie wykorzystał Konrad Pilitowski, co poskutkowało kontrą i bramką na +3 dla Opolan (24:21). Kwidzynianie zdecydowanie przygaśli, a do tego co chwilę, któryś z ich graczy został wykluczany. Tym razem, na jedenaście minut przed końcem, dwie minuty kary odnotował Leon Łazarczyk. Chwilę po tym, wykluczony został po raz trzeci Admir Peldija, przez co został ukarany czerwonym kartonikiem. Karnego za to wykorzystał Grzenkowicz i na dziesięć minut przed końcem mieliśmy 25:23. Świetnymi trafieniami popisali się Widomski, a po chwili Lewczyk i było 26:24. Gdy na tablicy świetlnej, do końca zostało osiem minut, fatalnie przestrzelił Czarnecki, a z dosyć kontrowersyjnie podyktowanego karnego, trafił Wojdan, dając, aż +4 dla Gwardii (28:24). Czasu zostało dość mało, więc goście byli w podbramkowej sytuacji. Całe szczęście dla ich kibiców, zanotowali oni dwie bramki z rzędu, więc mieliśmy 28:26. Na trzy minuty przed końcem, kolejną interwencje odnotował Jakub Matlęga, a trafił Czarnecki (28:27). W następnej akcji, kolejną siódemkę podyktowali Gwardii sędziowie, a Wojdan kapitalnie to wykorzystał (29:27). Na półtorej minuty przed końcem, czerwony kartonik obejrzał kolejny gracz Gwardii. Kwidzynianie mieli nawet piłkę na remis, ale odgwizdany został błąd, dzięki czemu gospodarze wyszli na +2, a samego w sobie prowadzenia nie oddali do końca. Mecz zakończył się wynikiem 30:29 dla Corotop Gwardii Opole.
Nagrodę MVP otrzymał zaledwie dwudziestoletni rozgrywający gości, Piotr Lewczyk, który zanotował osiem trafień. Najskuteczniejszym bramkarzem meczu został Jakub Ałaj z dziesięcioma obronami na koncie.
Corotop Gwardia Opole - Energa MMTS Kwidzyn 30:29 (17:16)
fot. Orlen Superliga/inf. prasowa
TweetLp | Zespół | Mecze | Punkty |
---|---|---|---|
1 | ![]() | 25 | 72 |
2 | ![]() | 25 | 72 |
3 | ![]() | 25 | 51 |
4 | ![]() | 25 | 46 |
5 | ![]() | 25 | 41 |
6 | ![]() | 25 | 38 |
7 | ![]() | 25 | 38 |
8 | ![]() | 25 | 32 |
9 | ![]() | 25 | 31 |
10 | ![]() | 25 | 30 |
11 | ![]() | 25 | 28 |
12 | ![]() | 25 | 22 |
13 | ![]() | 25 | 17 |
14 | ![]() | 25 | 7 |
Lp | Zawodnik | Bramki |
---|---|---|
1 | Paweł Paterek | 182 |
2 | Kamil Adamski | 178 |
3 | Mikołaj Czapliński | 176 |
4 | Łukasz Gogola | 171 |
5 | Mateusz Wojdan | 168 |
6 | Piotr Rutkowski | 165 |
7 | Jakub Będzikowski | 138 |
8 | Mateusz Chabior | 137 |
9 | Kacper Adamski | 136 |
10 | Kacper Adamski | 136 |
11 | Daniel Reznicky | 132 |
12 | Joel Ribeiro | 127 |
13 | Dawid Krysiak | 126 |
14 | Arciom Karalek | 120 |
15 | Piotr Jędraszczyk | 119 |
16 | Filip Fąfara | 113 |
17 | Giorgi Dikhaminjia | 111 |
18 | Hubert Kornecki | 110 |
19 | Krzysztof Żyszkiewicz | 108 |
20 | Lukas Morkovsky | 108 |
21 | Dmytro Artemenko | 105 |
22 | Matija Starcević | 105 |
23 | Kelian Janikowski | 104 |
24 | Paweł Kowalski | 103 |
25 | Arkadiusz Moryto | 101 |