2023-09-04 11:31:40
Eryk Świrkula
Eliminacje Ligi Europejskiej dobiegły końca. Nie zabrakło niespodzianek
W przeciwieństwie do Ligi Mistrzów, o pozostałe miejsca w fazie grupowej Ligi Europejskiej kluby walczą w dwumeczach eliminacyjnych. Dziesięć drużyn, pięć dwumeczów, ogrom emocji i porażki faworytów. Zapraszamy na krótkie podsumowanie zmagań o Ligę Europejską.
Aguas Santas Milaneza – Pfadi Winterthur 43:44
W pierwszym meczu między tymi drużynami górą byli Portugalczycy. Mimo bycia stawianym w gorszej pozycji jeśli chodzi o awans, w meczu u siebie postawili twarde warunki i dzięki doskonałym występom Fabio Teixeiry i Bernardo Pegasa (obaj po 5 bramek ze 100% skutecznością), zwyciężyli dwoma bramkami (24:22). Jednak rewanż w AXA Arenie to nigdy nie jest łatwe zadanie. Doświadczone w europejskich pucharach Pfadi przeważało i wynik na przerwę wynosił 16:11. W drugiej połowie goście zmniejszyli trochę przewagę, ale końcowy rezultat 22:19 dał awans Szwajcarom. Po ich stronie zabłysnął Noam Leopold, zdobywca aż 14 bramek w całym dwumeczu. Zagrają w grupie C razem z IK Sävehof, REBI Balonmano Cuenca oraz RK Gorenje Velenje.
Rhein-Neckar Löwen – HC Vardar Skopje 71:58
O tym dwumeczu można powiedzieć jedno – wynik bez zaskoczeń. Choć klub z Macedonii jeszcze niedawno wygrywał Ligę Mistrzów, teraz jest zaledwie cieniem tamtego zespołu. Trzeba jednak przyznać, że w obu pierwszych połowach Macedończycy dotrzymywali tempa Lwom, schodząc na przerwę przy wyniku remisowym (najpierw 14:14, a następnie 17:17). Sił starczało im jednak jedynie na pierwszą część spotkania. Piąty zespół Bundesligi był poza ich zasięgiem, a Andersen, Zacharias i Kohlbacher skutecznie pogrzebali ich marzenia o fazie grupowej. Mecze zakończyły się wynikami 34:25 i 37:33. Pięć bramek rzucił wypożyczony z Orlen Wisły Płock Kosuke Yasuhira. W grupie A poza Rhein-Neckar Löwen znajdują się też HBC Nantes, S.L. Benfica i IFK Kristianstad.
TSV Hannover-Burgdorf – Ystads IF HF 63:49
Wobec kontuzji prawego rozgrywającego Kima Andressona, szwedzkie Ystads miało przed sobą niezwykle trudne zadanie. Ich lidera zastąpić musiał zaledwie dziewiętnastoletni Kasper Palmar. I choć w całym dwumeczu rzucił 12 bramek, nie wystarczyło to do pokonania Die Recken. Pierwszy mecz zakończył się aż dziewięciobramkowym zwycięstwem Niemców (30:21). W drugim Szwedzi postawili poprzeczkę trochę wyżej, ale i tak przegrali 33:28. W obu spotkaniach bardzo dobrze zaprezentowali się Branko Vujović i Uladzislau Kulesh. TSV Hannover-Burgdorf trafił do grupy B, w której zmierzy się z Górnikiem Zabrze, AEK Ateny oraz HC Kriens-Luzern AG.
ABC de Braga – RK Trimo Trebnje 58:57
Słoweńcy przystępowali do tego dwumeczu w roli faworytów. W pierwszym meczu zgodnie z oczekiwaniami odnieśli zwycięstwo 31:29. Jego rozmiar był jednak na tyle niewielki, że w rewanżu wszystko mogło się wydarzyć. Już pierwsza połowa pokazała, że w swojej hali Portugalczycy nie zamierzają się poddawać – na przerwę zawodnicy schodzili przy jednobramkowym prowadzeniu Bragi. Druga część spotkania toczyła się niemal bramka za bramkę. W 60. minucie przy wyniku 28:26 dla gospodarzy, dającym remis w dwumeczu i rzuty karne, do linii siedmiu metrów podszedł doskonały tego dnia Leonardo Abrahao. Portugalczyk pewnie wykorzystał rzut karny i dołożył do swojego dorobku ósmą bramkę, która w rezultacie dała jego drużynie awans do grupy D. Dołączą w niej do Skjern Håndbold, RK Nexe Našice i MŠK Považská Bystrica. Warto wspomnieć, że sędziami tego spotkania byli Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota.
Fraikin BM. Granollers – CSM Constanta 51:52
Zdecydowanie największą niespodzianką tegorocznych eliminacji jest odpadnięcie zeszłorocznych finalistów. Pierwszy mecz, podobnie jak w przypadku Bragi i Trebnje, zakończył się wygraną faworytów. Fraikin Granollers wygrało z Constantą 29:27, a dobry występ zaliczył wypożyczony z Kielc Faruk Yusuf (5 bramek na 7 rzutów). Rewanż rozgrywany był w Hiszpanii, więc nikt nie zakładał, że tak klasowy zespół odda awans do fazy grupowej u siebie. Jednak dzięki świetnej grze skrzydłowego Valentino Ravnicia, pierwsza połowa zakończyła się czterobramkowym prowadzeniem Rumunów (14:10). W drugiej połowie gospodarze minimalnie odrobili straty i końcowy gwizdek wybrzmiał przy prowadzeniu gości 20:18. Rezultatem były rzuty karne, w których to już pierwszą próbę zmarnował Torriani. Obie drużyny trafiły wszystkie swoje następne rzuty, co poskutkowało wynikiem 25:22 dla CSM Constanty. Rumunii zagrają w grupie H. Ich przeciwnikami będą Sporting Lizbona, Chrobry Głogów i Tatabanya HC.
Fot. Fraikin BM. Granollers